W ciągu dnia igiełka, teraz jest idealne światło. Wieczory natomiast spędzam z M i drutami. Siedzimy sobie i coś tak oglądamy, a ja dodatkowo dziergam na drutkach. Chyba jestem już "uzależniona", bo nie potrafię siedzieć spokojnie i nic nie robić. Poza tym szybciej przybywa mi ściegów podczas oglądania jakiegoś tam filmu :) To chyba zdrowe uzależnienie ale dodam od razu, że do kina np. chodzę bez drutów :) Dawno temu miałam koleżankę, która na seanse do kina chodziła z drutami, zresztą nie tylko tam. Ze mną jeszcze nie jest tak źle :) Dzisiaj kilka chust czyli ostatni "udzierg". Zapraszam do oglądania :) Chusty oczywiście docelowo trafiają do sklepu.
Dziękuję Wam za odwiedzinki i komentarze. Spotkamy się za dwa tygodnie, przede mną urlopowa wizyta gości. Miłego tygodnia życzę :)