Rzadko mi się to zdarza ale raz na jakiś czas choroba dopada mnie do tego stopnia, że muszę kilka dni poleżeć. Tak też powitałam jesień. Jak zauważyłam, nie mnie jedną "dopadło" jesienne przeziębienie. Na szczęście trzy dni w łóżku wystarczyły i powoli powróciłam do żywych. Jesień przywitana, to zima już mi nie straszna. Wyobraźcie sobie, że już mi się trafiło zamówienie na Boże Narodzenie. Zanim jednak usiadłam do igły, postanowiłam rozruszać łapki drutami. W ten oto sposób powstały te oto mitenki.
A więcej zdjęć mitenek tutaj i tutaj
A więcej zdjęć mitenek tutaj i tutaj
Bardzo dziękuje za komentarze pod ostatnim postem. Wszystkich bardzo cieplutko pozdrawiam :)