środa, 28 sierpnia 2013

Ogrodowy urlop


Na "dzień dobry", po mojej krótkiej urlopowej przerwie witam Was małą jaszczurką. Ona też mnie powitała, kiedy wstałam pierwszego dnia pobytu u mojej przyjaciółki. Pogoda rewelacyjna, od rana słoneczko i nic lepszego niż taka poranna wizyta w ogrodzie :) Z kolei wieczorem następna niespodzianka, tzn. ćma, która zachowywała się jak koliber i mniej więcej tej samej wielkości. Chyba bardzo smakował jej soczek z lilii.


Miałam okazję również dokładnie przyjrzeć się akacji ale nie takiej jaką znamy z naszego otoczenia. To akacja afrykańska: rano liście złożone, które w miarę ciepła rozkładają się. No i dodatkowy element ciekawy, to kolce. Nasza akacja też je ma, tylko są one małe. Zastanawiam się, jak żyrafy sobie radzą :)








Moje koty zamieniłam na psa. Jedyne zdjęcie jakie udało się zrobić Szafirowi, bo tak się wabi 7-mio miesięczny szczeniak rasy border collie.


Lepiej zachowywały się przy zdjęciach jeżyny i maliny. Bardzo wdzięcznie "pokazywały" swoje owoce, a jak smakowały - tak prosto z krzaczka. Dla mieszczucha to prawdziwa frajda...



Teraz jeszcze kilka dni na urlopowym lenistwie w domu i od września powrót do pracy.
Pora nadrobić zaległości i poodwiedzać blogi koleżanek i sprawdzić, co nowego.

Dodam tylko, że z ponad setki zdjęć musiałam się tutaj "streścić", żeby Was nie zanudzić. 
Cieplutko Was pozdrawiam, chociaż  już czuć chłodek poranny i wieczorny, chyba jesień blisko :)

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że urlop udany, że wypoczęłaś.
    Owocki wyglądają przepysznie, a i zwierzaczki niczego sobie :)
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, maliny i jeżyny pozowały cudnie.;) Super, ze urlop udany.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak własny piękny ogród, zawsze czeka by w nim odpocząć, choć pracy także wymaga. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń