Jakiś czas temu spodobała mi się zakładka do książki w wykonaniu Aldony. Potem w/w wpadła na genialny pomysł, żeby te cudeńka sprzedać, a pieniążki przeznaczyć na szczytny cel czyli dla zwierzaków. Jestem właścicielką trzech kotów jak Wam wiadomo i dlatego "upiekłam" dwie pieczenie na jednym rożnie. Mam zakładkę na własność i pomogłam zwierzakom. Oto i ona :)
Oto mój ulubieniec, który nie pozwala mi siedzieć samej przed komputerem. Nie ukrywam, że pisanie z nim bywa uciążliwe :)
Przypominam o moim candy, jeszcze trochę czasu na zgłoszenie pozostało, serdecznie zapraszam :)
Jaki kocio milusi. W zimowe wieczory może robić za termoforek i jeszcze słodko mruczeć do ucha.
OdpowiedzUsuńNie przedstawiłaś go. Napraw to, proszę :)
Pozdrawiam. Ola.
To jest Kubuś :)
UsuńO, kochana, to już teraz Kubuś musi częściej pojawiać się na blogu.:) Zakładka rzeczywiście jest śliczna.
OdpowiedzUsuńBardzo orginalna , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńZakładka jest bardzo pomysłowa i gustowna, a cel szczytny. Jako miłośniczka i fanatyczka kotów w pełni popieram takie akcje. Mój Łaciaty też pcha mi sie na laptopa albo na kolana kiedy piszę lub wyszywam. Pozdrawaim serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle kochany i bajecznie czarny mruczuś, cieszę się, że go nam przedstawiłaś :))) Bardzo gorąco Ci dziękuję za zakup zakładki i pomoc Zwierzęcej Arkadii, tym bardziej, że byłaś jedyną osobą, która kupiła zakładkę, i to w dodatku osobą haftującą, która bez problemu potrafi zrobić sobie sama 100 takich zakładek :) Fundacja rozprowadza też kubeczki i kalendarze, ja w niedzielę na akcji promocyjnej w parku mam zamiar zakupić ich kalendarz do biura :)
OdpowiedzUsuńz takim żywym, non stop ciepłym termoforkiem musi się świetnie haftować :D o mały włos przegapiłabym Twoje candy ;) lecę się zapisać...
OdpowiedzUsuńale fajny koteczek :3 on jest cały czarny ?
OdpowiedzUsuńBył czarny jak był mały, teraz " pod słońce" jest brunatny :)
Usuń